Aż 24 miejsca pracy stworzyła w ostatnim czasie spółka KSS Bartnica. Zatrudnienie znaleźli m.in. operatorzy maszyn, sztygarzy, kierowcy.
Kopalnie Surowców Skalnych w Bartnicy przeprowadziły nabór pracowników w czterech należących do siebie zakładach wydobywczych: w Kopalni Melafiru w Rybnicy Leśnej (5 osób), w kopalniach wydobywających gabro w Braszowicach i Słupcu (w sumie 11 osób) oraz w Kopalni Bazaltu w Męcince (6 osób). Zatrudniono także po jednym mechaniku na bocznicy kolejowej w Wałbrzychu i w Wytwórni Mas Bitumicznych w Niemodlinie na Opolszczyźnie.
Głównie panowie, ale panie też
Pracę w KSS Bartnica otrzymali głównie mężczyźni, którzy obsługują ciężki sprzęt: koparki i ładowarki, ale wśród przyjętych są także kierowcy, manewrowi, sztygarzy czy spawacz – ślusarz. Nowe miejsca pracy znalazły się także dla pań, które zostały zatrudnione m.in. w biurach.
Co ciekawe, w pierwszej kolejności KSS Bartnica dała na nowo zatrudnienie m.in. tym osobom, które w latach 2012-2013, z różnych przyczyn, przestały pracować w należących do spółki kopalniach.
– Pewnie, że się cieszymy, iż możemy zwiększać zatrudnienie. To przecież dla wszystkich korzystne: pracownicy i ich rodziny mają zapewniony byt, region zyskuje gospodarczo, a nasza firma się rozwija – mówi Jakub Madej, prezes KSS Bartnica. – Prowadzone przez nas nabory pracowników wynikają głównie z tego, że zapowiedzi rządu, związane z budową i remontami ważnych dróg oraz torów kolejowych w Polsce są obecnie realizowane i stąd duże zapotrzebowanie na wydobywane przez nas kruszywa – wyjaśnia prezes Madej.
Przypomnijmy, że w kwietniu tego roku KSS Bartnica otrzymała nową koncesję na wydobywanie melafiru w Rybnicy Leśnej. Spółka starała się o to aż 6 lat. Dzięki koncesji kopalnia w Rybnicy Leśnej może działać i także dawać nowe miejsca pracy.
Jeden etat utrzymuje rodzinę
– Pozostaje tylko się cieszyć, że tak ważny w regionie przedsiębiorca i pracodawca, jakim jest KSS Bartnica, tak dobrze się rozwija. Zyskuje na tym gospodarczo nie tylko nasz region. A przede wszystkim zyskują ludzie. Przypomnę bowiem, że jedno miejsce pracy w przemyśle ciężkim przelicza się średnio na ok. 7 osób, bo ta praca dotyczy nie tylko pracownika, ale także jego rodziny, którą ma na utrzymaniu. Nowe miejsca pracy stworzone przez kopalnię dają więc byt bardzo wielu ludziom. I dowodzą, że przyznanie koncesji dla kopalni w Rybnicy Leśnej, które było bardzo długim i trudnym procesem, było w pełni uzasadnione – mówi Radosław Mechliński, wiceprzewodniczący dolnośląskiej „Solidarności”, członek ogólnopolskiego Zespołu Polityki Gospodarczej i Rynku Pracy w Radzie Dialogu Społecznego.