Trzydzieścioro podopiecznych Fundacji Ratujmy Uśmiech Dziecka z Nowej Rudy spędziło ferie zimowe w Międzygórzu.
– Wyjazd był bardzo udany! Mieszkaliśmy w schronisku Stodoła, znajdującym się w lesie, w górach, co już było przygodą. Musieliśmy bowiem sami dbać choćby o to, żeby było nam ciepło, czyli nosić drewno, palić w piecu. Były gry i zabawy w lesie, szaleństwa na śniegu, mieliśmy nawet ognisko w nocy, co dla dzieci było wielką frajdą. Jeździliśmy też na wycieczki, m.in. do Ogrodu Bajek, do Marii Śnieżnej czy rezerwatu przyrody Wodospad Wilczki – opowiada Stanisław Kołacki, który 14 lat temu założył fundację mającą na celu przywracanie uśmiechu dzieciom z Nowej Rudy i okolic. Tym dzieciom, które zmagają się z chorobami czy niedostatkiem.
Kołacki sam wychowywał się w domu dziecka, dlatego najlepiej wie, jak bardzo dzieci pokrzywdzone przez los potrzebują wsparcia. Dzięki założonej przez niego fundacji, której siedziba mieści się w podarowanej przez władze Nowej Rudy świetlicy, dzieci mają swoje miejsce, gdzie mogą spokojnie odrobić lekcje, spotkać się z rówieśnikami, aktywnie spędzić czas, liczyć na wsparcie dorosłych wolontariuszy itp.
Fundacja uczy podopiecznych m.in. samodzielności i radzenia sobie w życiu. – Na przykład na ferie w Międzygórzu nasi podopieczni częściowo samodzielnie zebrali pieniążki, kwestując w ramach wolontariatu z puszkami – mówi Stanisław Kołacki.
Wyjazd mógł się odbyć także dzięki wsparciu firm i ludzi o dobrych sercach. Pomogły Kopalnie Surowców Skalnych w Bartnicy, pomogła pani Krystyna Barska prowadząca aptekę w noworudzkim Rynku czy optyk z Nowej Rudy pan Czesław Biały oraz inni darczyńcy. – Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy mają wielkie serca i pomagają nam przywracać dzieciom uśmiech – mówi Stanisław Kołacki.
Wszystkie dzieciaki wyjechały na zimowisko bezpłatnie, a ich opiekunowie nie wzięli wynagrodzeń za swoją pracę.