Gospodarni mieszkańcy Dzikowca wspólnymi siłami sprawili, że ich wieś „zarabia” na siebie i lepiej się rozwija.
Znajdujący się w gminie Nowa Ruda Dzikowiec ma wiele powodów do dumy: istnieje aż 800 lat, posiada ciekawe zabytki, jest też malowniczo położony – tuż przy paśmie Gór Sowich. Ale to mieszkańcy dowiedli, że są największą siłą swojej małej ojczyzny.
Chcieć to móc
Otóż we wsi działa od ponad 20 lat sala sportowa, która służy nie tylko do sportowych zajęć, ale odbywają się w niej ważne dla miejscowości wydarzenia, np. Dożynki, Mikołajki i inne spotkania. Na co dzień z sali korzystają też bezpłatnie mieszkańcy, którzy chcą np. pograć w piłkę czy odbyć tu zebranie. Tętniąca życiem sala pełni także inną, ważną rolę: ponieważ przylega do niej kuchnia, jest komercyjnie wynajmowana chętnym z całej okolicy na wesela, komunie itp. A dzięki decyzji wójta gminy Adrianny Mierzejewskiej, wszystkie wpływy z wynajmu sali są dodatkowymi środkami, które gmina przeznacza na potrzeby Dzikowca. Dzięki temu wieś ma do dyspozycji nie tylko fundusz sołecki, ale też środki z wynajmu sali. Niestety, w ostatnich latach sala coraz mniej „zarabiała” – zużyty i wadliwie niegdyś pomalowany parkiet stał się bowiem tak śliski, że aż mało bezpieczny, dodatkowo psuły się przestarzałe sprzęty w kuchni. To wszystko odstraszało wynajmujących.
Wzięli sprawy w swoje ręce
Dlatego mieszkańcy postanowili działać. Najpierw, w ub. roku, za część funduszu sołeckiego naprawiono parkiet. Następnie rada sołecka i nowa pani sołtys Dzikowca Agnieszka Tomczuk napisali projekt “Salę sportową modernizujemy, z przyjemnością w jej kuchni gotujemy” i wieś stanęła do konkursu na najlepsze inicjatywy społeczności lokalnych, organizowanego przez kłodzkie starostwo. Dotację dostali, ale to było za mało. Wieś zaczęła więc sama szukać sponsorów. Dzięki temu otrzymała wsparcie m.in. od Kopalń Surowców Skalnych w Bartnicy. Pomogli też inni darczyńcy i gmina. Następnie mieszkańcy samodzielnie, przez kilka tygodni, remontowali kuchnię: kładli instalacje i kafelki, malowali ściany, montowali zakupione lub otrzymane sprzęty.
Pachnie nowością
Efekty już są super, choć modernizacja jeszcze się nie zakończyła. Kuchnia pachnie nowością i czystością. I znów jest chętnie wynajmowana.
– Możemy więc nadal pozyskiwać dodatkowe środki, dzięki czemu wieś lepiej się rozwija. Chciałam serdecznie podziękować za pomoc pani wójt Mierzejewskiej, spółce KSS Bartnica, która wspiera nas nie po raz pierwszy, wszystkim darczyńcom i oczywiście mieszkańcom, bo bez nich nic by się nie udało – mówi sołtys Agnieszka Tomczuk.
-Te wspólne działania mieszkańców są bardzo wartościowe. Sprawiają m.in., że ludzie się integrują i mają poczucie wspólnej odpowiedzialności za miejsce, w którym żyją – dodaje wójt Adrianna Mierzejewska.